Firma Grant Thorntona (firma doradczo-audytorska) przeprowadziła wspólnie z Konfederacją Lewiatan badanie i wydała raport. Badania i raport dotyczył ilości i pracochłonności w zakresie sprawozdawczości, jaką muszą w roku kalendarzowym wykonywać duże, średnie, małe i mikroprzedsiębiorstwa na rzecz wszystkich 14 instytucji państwowych.
Raport ten porównywał zakres raportowania na przestrzeni lat 2014 do 2019 r. i stwierdza się, że jest co prawda poprawa z tym, że bardzo nieznaczna i bardzo nierówno rozłożona.
Jak czytam w raporcie, w optymistycznym scenariuszu (kiedy firma prowadzi bardzo uproszczoną działalność od strony prawnej i biznesowej), ma obowiązek przekazać do 55 różnego rodzaju sprawozdań, ale może być i wariant 360 takich raportów – a przypominam, że rok kalendarzowy co do zasady ma 365 dni. Rekordziści wśród dużych firm muszą rocznie składać do 573 sprawozdania, wśród średnich 360, małych – 332, a mikrofirm – 198.
Autorzy tego raportu piszą tak:
„Jako audytorzy doskonale rozumiemy, jak ważna i potrzebna dla bezpieczeństwa obrotu gospodarczego jest rzetelna sprawozdawczość. Uważamy jednak, że skala obowiązku sprawozdawczego jest w Polsce zbyt duża. W wielu miejscach obowiązek ten jest niepotrzebny lub dane przekazywane urzędom dublują się. Niepokojąca jest nie tylko sama ogromna liczba pism, jakie firmy muszą składać w urzędach, ale też stopień szczegółowości informacji, jakich żąda państwo. Aby prawidłowo wypełnić niektóre formularze, osoba, musi posiadać głęboką, specjalistyczną wiedzę finansową czy księgową, a ponadto, niektóre dane są dość trudno dostępne, bo na przykład wymagają pozyskania ich z innych działów – personalnego, produkcji, sprzedaży, magazynów czy specjalistów BHP”.
Nic dodać nic ująć!